„Nagie Zależności 2” - 2012-14
(Niniejszy projekt ma inną koncepcję artystyczną i inny skład muzyków, niż „Nagie Zależności” z lat 1987-90. Jedynym łącznikiem jest Mariusz Koluch.)
Kompozycje: Mariusz Koluch © wszelkie prawa zastrzeżone
skład nagrania:
Mariusz Koluch - gitara, instrumenty klawiszowe, głosy, teksty, kompozycje, montaż
Jacek Ziobro - gitara basowa, trąbka
Ryszard Rechulicz - perkusja
Marzena Dudziuk-Koluch - instrumenty klawiszowe
Audio - fragmenty nagrań:
Projekt: Maciej Kulczycki © wszelkie prawa zastrzeżone
Autor: Mariusz Koluch © wszelkie prawa zastrzeżone,
oprócz:
nr 4 - Moulana Dżalaloddin Rumi (przekład: Marek Smurzyński),
nr 8 - Artur Rimbaud (przekład: Zenon Przesmycki)
Pływam w dziwacznej przestrzeni, gdzie nuda ma barwę dna
Prycham mydlaną ekstazą, pośpiesznie wieję pod wiatr
Mam to gdzieś, tam wcale bywa nie lepiej
Kreacji wiatr, gdy powieje
Należy odbić od dna, należy odbić od dna
Najszybciej, najdalej, potulnie w swym szale
Zohydzić rutynę, jak tylko się da
Taplasz się w pianie absurdu, odkrywasz, że twoją ma twarz
W chłód ciszy wessany z rozsądku jej krzyk niemy wyraz wciąż ma
Miej to gdzieś, tu wcale nie bywa lepiej
Odpuść, gdy aura zawiedzie
Należy odbić od dna, należy odbić od dna
Najszybciej, najdalej, potulnie w swym szale
Zohydzić rutynę, jak tylko się da
Spieprzasz co chwilę z mej drogi
Uważaj, bo spali cię strach
Oddychasz w rytm stadnej idei
Kolory wciąż widzisz na wspak
Mam cię gdzieś, przy tobie wcale nie lepiej
Kreacji wiatr, gdy powieje
Należy odbić od dna, należy odbić od dna
Najszybciej, najdalej, potulnie w swym szale
Zohydzić rutynę, jak tylko się da
Pływam w dziwacznej przestrzeni wrzeszcząc, powietrza mi brak
Prycham mobilną ekstazą, pośpiesznie wieję pod wiatr
Mam to gdzieś, tam wcale bywa nie lepiej
Kreacji wiatr, gdy powieje
Należy odbić od dna, należy odbić od dna
Najszybciej, najdalej, potulnie w swym szale
Zohydzić rutynę, jak tylko się da
Jestem albo nie
Być pytanie jak
Ja Ty On a Ja?
Ja Ty On a Ja
Elitarny stos nieskończony dla
Świadomych przez sen
Świadomi a Ja?
Świadomych przez sen
Świadomi a Ja
W górę Ja w dole strach
Spacer w chmurach w okamgłowie
Organiczny…..na?....
Tao Tao w głowie
Taoizm My tam
Te jest Te to Te
Puste coś i Ja?
Te jest Te to Te
Puste coś i Ja
Może cargo kult
Dzika góra mgła
W dżungli dusza jest
O czymkolwiek Ja?
W dżungli dusza jest
O czymkolwiek Ja
Gęsty sen Asana!
Spacer w chmurach w okamgłowie
Organiczny…..na?....
Poszukiwać Ja
Poszukiwać Mnie
Utyskiwać w…..?
Niespełnieniu Zen
Urokliwa gra oszukiwać się
Korekcyjny zachwyt
Jestem albo nie
Nie odmawiaj, gdy proszę o dłoń
Boję się, tej ciszy porannej
To zmrok przynosi ulgę, gdy jesteś obok mnie
Gdy jesteś obok mnie, nie czuję strachu
Proszę, podaj mi dłoń
I oddaj się wraz ze mną marzeniom
Popatrz, jak cały świat
Zapłonął, od naszej miłości
I ujrzeliśmy w gorejącym ogniu nasze szczęście
Zrozumieliśmy, co znaczy kochać
Proszę, podaj mi dłoń
I oddaj się wraz ze mną marzeniom
Podpalimy świat i cóż dalej
Nic nie zastąpi wieczornych rozmów
Ani słodkich rozkoszy nocy
Czy zrozumieliśmy, co znaczy kochać?
Czy zrozumieliśmy, co znaczy kochać?
Co jest ze mną, że koń i wóz to jedno?
Co jest ze mną, że róża i cierń to jedno?
Dzisiaj miłość zamieszała mi w głowie.
Co jest ze mną, że on i ja to jedno?
Wczoraj u jego progu w pijanym śnie,
Dziś bez wyjścia, bo próg i dom to jedno.
Strach i nadzieja - niegdyś serca skrzydła,
Dzisiaj wiem, że lot i skrzydła to jedno.
Niegdyś żaliłem się na złocień oblicza
Dzisiaj wiem, że złocień i płacz to jedno.
Ten, kto kocha, jest głuchy na głos świata,
Lecz nie ja, bo głos i cisza to jedno.
Ten zepsuty grzechem tkacz, zrywając nić,
Rzekł w upojeniu: „Grzech i nić to jedno”
Jak lutnia, nieświadoma własnych dźwięków,
Wygrywam tajemnice, choć nie znam ich.
Jam jak oko i miara na bazarze -
Budują go, choć nie wiedzą, czym jest.
Jam pióro bezwolne w palcach miłości,
Co księgi zapisuje, nie znając ksiąg.
Co jest ze mną, że on i ja to jedno?
Stare Świtobóstwo kolorów baśniowych
Rodowodów dziennych i ławic dalekich
Głów syjamskich braci trwale rozdzielonych
Słońce jak pirania rozdziawia głód oczu
Czerwonawe słońce rdzawo brudzi niebo
Czerwonawe słońce oddycha łagodnie
Czerwonawe słońce błyszczy w marach wody
Płodzę słodkie pieśni katrupiące język
Płodzę słodkie pieśni łzawe i zrzędzące
Ssam brutalny płomień plamię gryzę blask
Odchodzące bóstwo krwawe i dalekie
Rozproszone w barwie skazane na zgon
Wśród rąk gwiezdnej szadzi
Klepię czcze formuły łechocące gardło
Klepię czcze formuły mdławe i kojące
Czerwonawe słońce oddycha łagodnie
Czerwonawe słońce błyszczy w marach wody
Czerwonawe słońce rdzawo brudzi niebo
Mięśniomas mocarny
Tysiącręki dźwigar
Nasza krew i siła
Energia Idei
Na spalonej ziemi
Tysiącszczękie głowy
wyszczerzonych maszyn
ENERGIA ERUPCJA
Ziemia użyźniona
Z wolna pot nasz wsiąka
Kaskady błękitne
Z tam wytryskające
Struchlała natura
Tuż za horyzontem
Pługi i lemiesze drapią ranną glebę
Mięśniomas ofiarny
Potwór wielogłowy
Drwi z naszej krwi
Siła energia idei
Na spalonej ziemi
Ofiarnicy nowi
ENERGIA ERUPCJA
Zabierz mnie tam, gdzie strach jest tylko mrzonką snów
Zabierz mnie tam, gdzie strach nie dosięgnie nocą mnie
Zabierz mnie do tego miasta, gdzie martwa nie krąży mgła
Tu gdzie miejsce naszych marzeń
Zabierz mnie
Wyzwól mnie z objęć krwi i wyswobódź moje sny
Zamienione w gorycz słów, odurzone krzykiem ścian
Zabierz mnie do tego miasta, gdzie cienie zapadają w sen
Tu, gdzie miejsce naszych marzeń
Zabierz mnie
Poczułem NIC
Dryfuję w NIC
Poszczułem się w NIC
Zapadam się w NIC
Ochraniam NIC
Usłyszcie NIC
Zachłystam NIC
Okrzepłem w NIC
Gdy zechcę - NIC?
Uprawiam NIC
Serfuję z NIC
Zdobywam NIC
Mówię o NIC
Podchodzę do NIC
Zawdzięczam NIC
Uwdzięczniam NIC
Ja Rezydent NIC 5!
Zawłaszczam NIC
Sekretne NIC
Proszę, podaj mi dłoń
Co jest ze mną (tekst: Dżalal ad-Din Rumi)
Jestem albo nie
Skład:
Mariusz Koluch - gitara, śpiew,
Jacek Ziobro - gitara basowa, trąbka,
Ryszard Rechulicz - perkusja