O wymiarach przestrzeni. Nadprzestrzeń:
Uważa się powszechnie, że przestrzeń ma 3 wymiary. Czwarty wymiar – czas, dodany przez nowoczesną fizykę, ma inną, fizyczną naturę i faktycznie nie jest kontynuacją pierwszych trzech wymiarów. Czwarty wymiar w tradycyjnej geometrii nie ma prawa bytu, ponieważ elementy prostopadłe można konstruować tylko w 2 i 3 wymiarach. Pokażę tu, że w sensie przestrzennym jednak istnieje coś więcej, niż tradycyjne 3 wymiary: Jeżeli opiszemy przestrzeń n-wymiarową w skrajnie elementarny sposób, tzn. jako zbiór węzłów i ich połączeń – p. rys. 1, 2, 3, to otrzymamy następujący schemat tworzenia coraz to wyższych wymiarów przestrzeni:
Rys. 1: zero wymiarów (1 punkt (węzeł)– na rysunku oznaczony kolorem niebieskim). Po dodaniu czerwonych elementów (połączenia i węzła) mamy już strukturę jednowymiarową (linia).
Rys. 2: jeden wymiar (na rysunku tworzy go pięć punktów z czterema połączeniami). Do opisu wzajemnych relacji między węzłami wystarczy ciąg lub przedział liczb całkowitych. Aby dostać się z punktu A do punktu B, istota jednowymiarowa musi przebyć jeden węzeł pośredni, chyba że zrobi to ku swojemu zdumieniu na skróty po czerwonej linii, omijając 2 połączenia (drugie oznaczono czarną plamką). Dodanie czerwonego połączenia czyni tę strukturę więcej niż jednowymiarową.
Rys. 3: dwa wymiary – węzły z połączeniami w kolorze czarnym wyznaczają tu powierzchnię. Istota dwuwymiarowa aby dostać się z punktu A do punktu B, musi przedostać się przez dwie dwuwymiarowe strefy, z których druga oznaczona jest czarną plamką, chyba że znowu będzie jej dana możliwość zrobienia tego na skróty po czerwonej linii. Taka możliwość uczyni tę strukturę więcej, niż dwuwymiarową.
Rys. 3 – sytuacja 4: trzy wymiary: wyobraźmy sobie, że “wieloboki” z tego rysunku to wielościany. Nie ma tu żadnej szarlatanerii, po prostu trudno by było to narysować – rzut na płaszczyznę byłby mało czytelny. Otóż dalej można połączyć punkty A i B czerwoną linią tak, że istota trójwymiarowa może przebyć trasę z punktu A do punktu B w nadprzestrzeni, ominąwszy 2 trójwymiarowe strefy, z których druga oznaczona jest czarnymi plamkami. Taka możliwość czyni tę strukturę więcej, niż trójwymiarową!
Nie wiem jeszcze, na ile można kontynuować ten proces. Mam za mało wyobraźni przestrzennej, być może pomógłby model przestrzenny.
Nasuwa się tu pytanie, jak zorganizowana jest sieć neuronowa w ludzkim mózgu – być może także istnieja w niej struktury nadprzestrzenne, które jeśli są odpowiednio rozbudowane i wytrenowane, umożliwiają postrzeganie pozazmysłowe (prekognicja, jasnowidzenie).
© Copygright: Maciej Kulczycki, 15.08.2005